Nie można odwiedzić Sri Lanki i nie spróbować tamtejszej herbaty. Cejlońską herbatę znają przecież wszyscy! Herbaciane pola, kobiety ręcznie zbierające liście z samego czubka krzaka, fabryka herbaty i degustacja najsłynniejszego napoju na świecie to obowiązkowe punkty podczas zwiedzania Sri Lanki.
Codziennie miliony ludzi na świcie do śniadania czy kolacji popija herbatę. Jej zaparzanie to rytuał nie tylko w Chinach, ale także między innymi w Wielkiej Brytanii. Cejlońska herbata jest najpopularniejsza na świecie, więc podczas odwiedzin wyspy obowiązkowo jeden dzień zaplanowałam na spacer po herbacianych polach, wizytę w fabryce herbaty i oczywiście degustację.


Zostawiamy piękne wybrzeże Sri Lanki za sobą. Wjeżdżając w głąb Cejlonu na zboczach gór wszędzie widać herbaciane krzewy. Pomiędzy nimi spacerują tamilskie kobiety, które ręcznie zbierają pączek i górne liście herbaty do plecionych koszy, które noszą na plecach. Ubrane są one w kolorowe stroje, które świetnie komponują się z zielenią herbacianych krzaków. Nic dziwnego, że wokół tyle osób próbuje uchwycić ich pracę na zdjęciach.

Ja odwiedziłam plantacje herbat niedaleko słynnej, górskiej miejscowości Ella i tamtejszą fabrykę herbaty zielonej. Spacer po fabryce pokazał mi, że cały proces produkcyjny zielonej herbaty to tak naprawdę stopniowe jej osuszanie, a następnie pakowanie w wielkie wory, które wysyłane są w świat. Wyprodukowanie herbaty czarnej wymaga trochę więcej pracy. Sri Lanka to jedno z ostatnich miejsc na świecie, gdzie herbata nadal zbierana jest ręcznie. Właśnie dlatego jest tak ceniona wśród smakoszy i uznawana za najlepszą na świecie. Powiem Wam, że smakuje wyśmienicie! Właśnie pisząc delektuję się jej smakiem.

Po zwiedzaniu przyszedł czas na degustację. Do spróbowania dostaliśmy najpopularniejszą z produkowanych w tej fabryce herbat zielonych. Dodatkowo poprosiliśmy również o zaparzenie tej najmocniejszej. Muszę przyznać, że jej smak był już na tyle mocny, że wypić mogłam tylko kilka łyków.
Siła smaku herbaty zależy od stopnia wysuszenia herbaty. Te, które po wysuszeniu nadal przypominają swoim kształtem listek są najsłabsze, natomiast te zupełnie rozdrobnione w pył najmocniejsze.

Wstęp do fabryki herbaty kosztował 500 rupii od osoby. Warto też zwrócić uwagę na ceny przy kupowaniu herbaty w fabryce, bo na torebkach wystawionych na półce są inne ceny niż na tych, które będziecie kupować. Ot taki, często spotykany sposób na Sri Lance, żeby sobie dorobić.
Więcej o Cejlonie, trasie mojej podróży, najpiękniejszych miejscach na wyspie przeczytacie tutaj.
A co z drzewami herbacianymi na Cejlonie ?