Są takie miejsca, które mimo swojego ogromnego uroku traktowane są jako hub przesiadkowy. Tak było z Kuala Lumpur, które podczas naszej podróży nie było celem samym w sobie, a miejscem przesiadkowym. A szkoda… Zobaczcie co udało mi się zobaczyć w Kuala Lumpur w jeden dzień!
W Kuala Lumpur spędziliśmy jeden dzień pomiędzy pobytem w Wietnamie, a Borneo. Pobyt w tym mieście skupił się oczywiście wokół, jednych z najwyższych na świecie, wież Petronas Tower. Wieże mają 452 m wysokości i robią niesamowite wrażenie!
Zacznijmy od początku…
KL Sentral, czyli dworzec kolejowy i główny węzeł przesiadkowy. Tutaj znajduje się informacja turystyczna, darmowe mapki i rozkład jazdy kolejki. To ważne, bo miasto jest ogromne i sprawna komunikacja po nim ułatwia zwiedzanie.
Jako pierwszy cel obraliśmy oczywiście słynne wieże Petronas (nazywane też KLCC -dokładnie jak stacja kolejki, na której trzeba wysiąść, aby je zobaczyć). To ścisłe centrum miasta. Pomiędzy wieżami znajduje się ogromne centrum handlowe, fontanny i niewielki park. Wszystko tętni życiem i pełne jest ludzi fotografujących się na tle wież lub czekających aby wjechać na samą górę i podziwiać widoki.

Na parterze znajduje się stoisko sprzedające produktu z duriana, to świetna okazja, aby spróbować tego śmierdzącego owocu, który jest tak słynny w Azji 🙂 Możemy spróbować lody o smaku durianu, babeczkę durianową…. do wyboru, do koloru 🙂 To świetna próba przed spróbowania samego owocu, saute, który w moim odczuciu nie smakuje aż tak strasznie jak się spodziewałam!
Niestety nie udało mi się zobaczyć wież po zmroku. Oświetlone robią niesamowity widok. Może następnym razem. Jeżeli będziecie w mieście zaplanujcie sobie wizytę tam wieczorem, trwają wtedy pokazy fontann na jeziorku przed wieżami – to musi być świetne przeżycie!
Dzielnica Little India to jedna z najbardziej kolorowych dzielnic miasta. Najcudowniejszy jest jej zapach, połączenie ogromnej ilości kadzidełek i różnego rodzaju curry jest cudowne i przytłaczające jednocześnie! Możemy tutaj do woli mierzyć indyjskie stroje, zrobić zakupy na wielkim bazarze oraz oglądać indyjskie tańce. Cudownie!
Kuala Lumpur ma do zaoferowania o wiele, jednak nie uda się tego zobaczyć w jeden dzień. Następnym razem pobyt w tym mieście muszę zaplanować na dłużej, aby zobaczyć park ptaków, park jeleni, chińską dzielnicę… to miast wciąga!!!
My dzień zakończyliśmy ogromną porcją pysznych pączków i przygotowaniami do podróży na Borneo. Chcesz wiedzieć co urzekło mnie tak najbardziej?? Moje top 3 na borneo.
14 października 2015 @ 12:51
Obiecuję sobie ciągle, że jak tylko dzieci podrosną to wybiorę się w swoją podróż marzeń…
Warto ciekawe miejsca odhaczać na mapie, żeby jak najwięcej zobaczyć, skorzystać, przeżyć…
Życzę wielu atrakcji i ciekawych miejsc do odkrycia.
14 października 2015 @ 18:15
Dzięki i wzajemnie. Trzymam kciuki za podróż z maluchami i prześlijcie wspólne zdjęcie z trasy! 🙂
13 października 2015 @ 04:27
Duże te wierze, rewelacyjnie wyglądają. Po zmroku mówisz? faktycznie, pewnie mają klimat!
13 października 2015 @ 11:54
Ta… zdjęcia wyglądają magicznie, więc będę musiała tam wrócić!