Będąc w Wietnamie zdecydowaliśmy się pojechać zobaczyć tunele Cu Chi, jest to miejsce oddalone o około 70 km od Ho Chi Minh City, o którym pisałam tutaj. Tunele używane były podczas ofensywy Vietkongu na Sajgon w 1978 roku, z ogromnym sukcesem. Na miejscu znajduje się muzeum, po którym zostajemy oprowadzeni przez lokalnych przewodników i poczęstowani propagandowym filmem. Można też postrzelać z M16, M60, AK47 – zabójcza atrakcja 🙂
Najpierw trochę historii 🙂 Konflikt w Wietnamie w latach ’62-’75 ma swoje korzenie w Pierwszej Wojnie Indochińskiej z lat 30 XX wieku, kiedy to Wietnamczycy walczyli z kolonialnymi rządami Francuzów a podczas II wojny światowej z okupacja japońską.
W ’54 roku Wietnam podzielony został na dwa państwa: komunistyczny na północy i niekomunistyczny na południu.
Właściwie od tego momentu zaczęła się systematyczna walka o przejęcie kontroli nad całym państwem, gdzie agresywne działania Wietnamu Północnego wspierane były przez ZSRR i Chińską Republikę Ludową.
w 1964 prezydent Johnson zwiększył amerykańskie zaangażowanie militarne w Wietnamie, jako część zimnowojennej strategii przeciwstawiającej się rosnącym wpływom komunistów na świecie.
W głównej mierze konflikt w Wietnamie okazał się porażką Amerykanów, nie z powodów militarnych a w rezultacie poniesionej klęski na froncie propagandowym.
Ofensywa armii Północnego Wietnamu oraz Vietkongu w roku ’75, już po dymisji Nixona i wycofaniu pomocy amerykańskiego wsparcia lotniczego dla Wietnamu Południowego ostatecznie zakończyła wojnę. Sajgon, obecnie Ho Chi Minh City upadł w ’75 roku a Republika Wietnamu przestała istnieć.
W wojnie zginęło około 900.000 Wietnamczyków z północy, 200.000 z południa i 60.000 Amerykanów. Zginęło także około 2 mln cywili w Wietnamie Południowym.
Wietnam do dziś pozostaje krajem socjalistycznym z nielicznymi artefaktami czasów komunizmu – najczęściej pod postacią uśmiechniętego dziadka czyli Ho Chi Mingha.
Na tym kończy się lekcja historii. Muzeum jest miejscem bardzo obleganym przez turystów, dlatego warto tam być jak najwcześniej rano. Zostajemy podzieleni na około 5 osobowe grupy i każdy ze swoim przewodnikiem udaje się na zwiedzanie. W trasie opisywane są sposoby budowania tuneli, pułapki jakie były przygotowywane dla ,,szczurów tunelowych”(amerykanów, wyszkolonych dl walki z Vietkongiem pod ziemią), pokazano nam jak wygląda polowa kuchnia, szpital.






W końcu mamy możliwość przejścia, a raczej przeczołgania się w tunelu. Dla turystów przygotowana jest krótka, kilkunastometrowa trasa, ale mimo to przewodnik uprzedza, że jest tam ciemno i zimno, każdy sam podejmuje decyzję o wejściu 🙂 Przeczołganie się przez tunel przysparza wielu emocji, pełno jest tu zakrętów, jest ciemno, wysoko na około pół metra i miejscami bardzo ciasno, można mieć wrażenie, że się w nim utknie 😉 wychodzimy zlani potem, ciężko stwierdzić czy ze strachu czy z temperatury, która jest wewnątrz.
Docieramy do miejsca, gdzie można się troszkę wyładować 🙂 Pełno tu starych, amerykańskich karabinów M60, karabinów maszynowych M16 i sowieckich AK47. Do dzieła!!! Naboje do karabinów nie były najtańsze, ale trzeba spróbować!!!
17 września 2016 @ 20:25
Witam. Jakie są koszta takiej zabawy???
14 sierpnia 2015 @ 12:56
Po krótkim opisie wnioskuję że rzeczywiście strzelałaś 🙂
14 sierpnia 2015 @ 14:04
Tak, moje pierwsze strzały w życiu!!! 🙂
14 sierpnia 2015 @ 12:54
Bym się bała jechać do Wietnamu… a myślałam że naprawdę strzelałaś”na strzelnicy”czy coś;)
17 lipca 2015 @ 16:23
O. Bardzo ciekawe informacje. Cześć nie była mi obca,ale nie wiedziałam od czego się zaczęło.
Lubię strzelać. Chętnie bym spróbowała. 🙂
17 lipca 2015 @ 14:29
Bardzo chciałabym odwiedzić Wietnam, ale raczej unikałabym takich miejsc. To zupełnie nie moja bajka 🙂
17 lipca 2015 @ 15:26
Dobrze zobaczyć jak to wygląda 🙂
17 lipca 2015 @ 14:23
Tez tak sobie poszlam postrzelac w Californii z dwoma facetami.. wystrzelalam im wszystko a oni nic nie wycelowali, wiec cos czuje ze juz wiecej ze mna nie pojda bo im glupio 😛
17 lipca 2015 @ 15:26
Kobiety górą !!! 🙂
17 lipca 2015 @ 13:21
Dobrze znac historię, takie “muzea” sa ciekawe. Ale na zabawę m16 chyba bym się niezdecydowała -)
17 lipca 2015 @ 12:30
Zawsze mam mocno mieszane uczucie wobec takich miejsc. Z jednej strony wiem, że są warte odwiedzenia, z drugiej jakaś cześć mnie zawsze się przed tym buntuje…