Odessa to chyba najbardziej turystyczne miejsce na Ukrainie, ceny są tutaj 10 razy wyższe niż w pozostałej części kraju i wszyscy mówią po rosyjsku… Mimo to jest kilka miejsc, które trzeba tam zobaczyć 🙂 Zapraszam!
Dobrze, że wyjazd na Ukrainę organizowaliśmy już przeszło tydzień temu, bo w obecnej sytuacji pewnie nie zdecydowalibyśmy się na Odessę. Na dzień dzisiejszy Konsul RP w Odessie odradza wszelakie wizyty w tym miejscu i Polacy wybierający się w ten region Morza Czarnego czynią to na własną odpowiedzialność. Eh, sięga to coraz dalej… Komunikat ten pojawił się w związku z ostatnimi strajkami i zamachami w Odessie. Skąd wiem?? Aplikacja IPOLAK, o której pisałam tutaj podaje właśnie takie informacje.
W Odessie znajduje się największy port morski Ukrainy, transportujący ziarno, cukier, węgiel, cement, metale, drewno i produkcję przemysłu maszynowego. Jest to również baza morskiej floty. W Odessie znajduje się również ogromny węzeł kolejowy Odessa połączony z portem. Położenie miasta i ta infrastruktura sprawia, że o miasto walczono od zawsze. Poza tym jest to jedno z najpopularniejszych miejsc turystycznych dla Rosjan.
Do miasta dojechaliśmy późnym wieczorem, kiedy było już ciemno. Od razu udaliśmy się do centrum na spacer. Starówka prezentowała się pięknie!!!


Starówka Odessy jest bardzo urzekająca, zwłaszcza nocą, tętni życiem, pełno ulicznych grajków, rysowników, sprzedawców obrazów. To chyba jedyne miejsce na Ukrainie gdzie spotkaliśmy azjatyckich turystów:) Pospacerowaliśmy, przeszliśmy słynnymi schodami w górę i w dół i powoli do hotelu…




Następnego dnia, korzystając z pogody udaliśmy się na poszukiwanie plaży. W końcu trzeba zamoczyć stopy w Morzu Czarnym!!! 🙂 Udało nam się… niestety plaże w mieście nie przypadły mi do gustu. Brudne, sztuczne, odgrodzone od siebie płotami tak, aby każdy hotel miał swój kawałek tylko dla siebie… Okropne. Ok, nie widziałam wszystkich, ale na ta, na którą trafiłam była słaba. Nie chciałam już potem sprawdzać innych tylko uciekać z miasta, z dala od cywilizacji w poszukiwaniu kawałka dziewiczej plaży.


Po widokach jak na zdjęciu powyżej nie pozostało nam nic innego jak uciekać z dala od miasta. Zaznaczyliśmy dowolny punkt na nawigacji (około 30 km od Odessy) i ruszyliśmy w drogę. Po drodze mijaliśmy port gazowy i mnóstwo innych, przemysłowych budynków. Z przyjemniejszych rzeczy były też ogromne pola słoneczników 🙂
Dojechaliśmy w okolice Białogrodu Nad Dniestrem, kilka kilometrów przed miasteczkiem próbowaliśmy zboczyć polnymi drogami na plaże lecz niestety za każdym razem trafiliśmy na prywatne tereny, które odcinały plażę całkowicie od drogi. Udało nam się dojechać prawie do plaży w jednym z miejsc, gdzie budowa na plaży jeszcze trwała. Jak się okazało, bo krótkim spacerze cała okoliczna (bardzo piękna, naturalna plaża) jest niszczona przez powstające na niej różnego rodzaju budowle (ośrodki, domki wypoczynkowe, domy prywatne, pola namiotowe). To wszystko powstaje na plaży między drogą dojazdową a morzem odcinając całkowicie dostęp do wody człowiekowi z zewnątrz… okropne. Można obserwować jak tak śliczna plaża niszczeje w oczach…czego ludzie nie zrobią 🙁
Pospacerowaliśmy po plaży, okazała się naprawdę ładną, szeroką plażą, która zjadana jest przez ludzi. Obawiam się, że jeśli wrócę tam za kilka lat to nie wiele po niej zostanie….
Jednak udało nam się wejść do morza, pospacerować po plaży i ruszyć w drogę powrotną do Polski…
16 lipca 2015 @ 19:49
liczne zdjęcia chociaz szkoda, że te na Starówce troszkę ciemne … ale plaża i burek 😉 rewelacja. Super Pozdrawiam
16 lipca 2015 @ 19:59
Starówkę tylko nocą zwiedzałam 😉
16 lipca 2015 @ 18:36
swietne widoki 🙂
16 lipca 2015 @ 15:53
W sumie z Odessy najlepiej pamiętam te schody 😉 Dzięki za przypomnienie miasta!
16 lipca 2015 @ 16:08
Nie ma za co 😉
16 lipca 2015 @ 15:16
Budka jak z Bay Watch .;) Czy ten pies naprawdę spolego przy TYCH schodach ?
16 lipca 2015 @ 16:06
Tak. Spał na tych schodach 😉