Tego samego dnia, w którym odwiedzaliśmy Świątynię Tygrysów (opis tutaj) wybraliśmy się jeszcze zobaczyć wodospady Erewan, jaskinie nietoperzy i most na rzece Kwai. Wszystko znajduje się w zasięgu godzinnej podróży samochodem z miejsca w miejsce.

Prosto od tygrysów udaliśmy się w poszukiwaniu jaskini nietoperzy, która jest niedaleko miejscowości Lava Cave, było to około godziny drogi, już w samym Parku Narodowym. Po drodze z (zamkniętej już w czerwcu 2016 roku) Świątyni Tygrysów do jaskini nietoperzy mijaliśmy słynny most na rzece Kwai. Zobaczenie go nie było celem naszej podróży, ale miejsce okazało się piękne więc zrobiliśmy tak krótką przerwę.

Po dojechaniu na miejsce okazało się jednak, że jesteśmy już za późno – jaskinię można było zwiedzać tylko do 16. Dowiedzieliśmy się tego z tabliczki na parkingu, ludzi żadnych wokoło nie było więc spróbowaliśmy mimo wszystko wejść na górę. Strome podejście z dużą ilością schodków daje niezły wycisk! Faktycznie, na górze było wejście do jaskini… i nikogo obok. Pan M bardzo chciał wejść do środka, ja trochę się bałam, bo to jaskinia, bo ciemno i stada nietoperzy, a co będzie jak nas w niej zamkną, przecież już po godzinach zwiedzania… Ale dałam się namówić, może nie na pełne zwiedzanie, jednak weszliśmy do środka.
Zobaczyliśmy stada nietoperzy zwisające ze ścian, kawałek dalej ogromną komnatę ze stalagmintami oraz kolejną z posążkiem buddy. Dalej już powiedziałam, że nie idę 🙂 nie widziałam już wejścia i naprawdę bałam się, że ktoś nas tam zamknie. Jaskinia super, takiej ilości nietoperzy jeszcze nie widziałam – tym bardziej na raz. Jaskinia jest naprawdę świetna – polecam każdemu, pamiętajcie, przed 16stą! Całość zajęła nam około pół godziny i trochę strachu.





Stamtąd ruszyliśmy dalej wgłąb parku narodowego, gdzie znajdują się wspaniałe wodospady Erewan. Trochę czasu zajęło nam ich znalezienie, ponieważ nie są zbyt dobrze oznaczone i popularne wśród turystów – w końcu po zasięgnięciu opinii w przydrożnym sklepie okazało się, że najlepiej zaparkować przy głównej drodze dokładnie w miejscu, do którego doprowadziła nas nawigacja i podejść kawałek w górę. Dotarliśmy tam chwilę przed zmrokiem. Było ślicznie. 10 minut spaceru i już byliśmy na miejscu. Wodospady są piękne, w basenie na samym dole pływały dzieciaki.

Zrobiliśmy tam sobie dłuższą przerwę, byliśmy już zmęczeni po całym dniu jeżdżenia i zwiedzania. Pomoczyliśmy nogi w wodzie, poleżeliśmy na bambusowych matach i stamtąd wyruszyliśmy do hotelu do Bangkoku…
Jak zwiedzić Bangkok w weekend przeczytacie tutaj.
17 sierpnia 2015 @ 12:05
Nie miałabym odwagi wejść do takiej jaskini nietoperzy 🙂 Wodospad rzeczywiście super.
17 sierpnia 2015 @ 11:06
Pozazdrościć takiej podróży. Sama podróżuję trochę po Azji, więc takie klimaty bardzo mnie interesują. Czekam na więcej takich postów. Pozdrawiam 🙂
31 maja 2015 @ 07:29
Piękne miejsce!