Żywiecki park kojarzy mi się z dzieciństwem. Ze spacerami z babcią, zbieraniem kolorowych, jesiennych liści i karmieniem wiewiórek. Mimo upływu czasu i wielu zmian park zamkowy odwiedzam zawsze, kiedy jestem w Żywcu.
Żywiecki park zamkowy to 26 hektarowy ogród położony w centrum miasta. Połączony ze Starym Zamkiem oraz Pałacem stanowi główną atrakcję miasta. Park posiada ciekawą historię, znajdują się w nim nietypowe gatunki roślin i budynki takie jak domek chiński, ale o tym wszystkim nie dzisiaj. Park ten to przede wszystkim mnóstwo moich wspomnień z dzieciństwa.



To właśnie do parku przychodziłam jako kilkulatka karmić orzechami wiewiórki, a suchym chlebem kaczki. Tutaj pierwszy raz uciekałam przed łabędziem, a w zamkowej stajni spędzałam jako nastolatka każde wakacje ucząc się jeździć konno. Właśnie do parku przychodziliśmy zbierać kolorowe liście do jesiennych bukietów i kasztany, z których później powstawały ludziki. W domku chińskim zawsze robiliśmy przerwę na lody, a po zamku, razem z siostrą, biegałyśmy gubiąc się w kolejnych salach wystawowych i testując możliwości zamkowego fortepianu.



Większość starych, rodzinnych fotografii z parku z babcią, dziadkami czy nawet prababcią zrobiona była przy fontannie w samym centrum parku, gdzie znajduje się również rozarium. Pamiętam ogromny labirynt z żywopłotu, którego dziś już nie ma, a który kiedyś był wielką atrakcją dla dzieciaków. Mogliśmy biegać tam godzinami, gubiąc się w ścieżkach wysokich krzewów. Labiryntu już nie ma, na jego miejscu została ogromna polana. Podobnie ze stajnią, na jej miejscu powstały sale wystawowe, a konie w większości zostały sprzedane – kilka z nich zostało przeniesionych do powstałego na terenie parku mini zoo.
To, co pozostaje niezmienne to kaczki, łabędzie i wiewiórki. Tych ostatnich jest jednak mniej niż pamiętam z dzieciństwa i zdecydowanie trudniej je znaleźć. Kiedyś były zawsze obok najstarszego drzewa na Żywiecczyźnie – dębu ,,Franciszek”, który rośnie obok fontanny i czekały na orzechy, które stale ktoś im donosił.
Uwielbiam spacery po żywieckim parku i zawsze wracam tutaj z ogromnym sentymentem!
O historii parku, a także żywieckim zamku już wkrótce.
Tutaj zobaczysz jak wygląda muzeum Browaru Żywieckiego.
7 września 2016 @ 20:21
Z tym parkiem również są związane moje najwspanialsze wspomnienia z dzieciństwa 🙂 🙂 🙂
6 września 2016 @ 20:16
Labirynt może 4 lata temu zlikwidowali. 🙁
7 września 2016 @ 13:21
Wydaje mi się, że to było co najmniej 10 lat temu… 🙁
23 października 2016 @ 19:11
Znacznie dłużej go nie ma (labiryntu) . Pierwszy raz byłem w parku bodajże w 2009 i nic takiego tam nie zaobserwowałem ,a obszedłem cały
6 września 2016 @ 08:23
O ja! A ja nie pamietam labiryntu! Chyba cos przeoczyłam. Musze zapytac babcie czy tez tam chodziłyśmy ? No i zdjecie z fontanna musi byc. Szczególnie to komunijne?
7 września 2016 @ 13:22
Zdjęcia z fontanną to rodzinne pamiątki 😛 a labirynt pamiętać musisz! Przecież nie jesteś dużo młodsza 😛
6 września 2016 @ 03:18
Wiewiórki najlepsze 🙂 Małe słodziaki.